Spacerem wokół osiedla
Gdy dni temu kilka zasiadłem w mojej lożdży celem kontemplacji w oderwaniu od bieżących spraw budowlanych, oczom mym ukazał się następujący widok:
Historycy zapewne jeszcze przez wiele lat będą się spierać, czy to złocisty kolor liści czy też może spożywanego wówczas trunku spowodował zachwyt nad urokami pobliskiej flory… Niewiele myśląc ruszyłem raźnym krokiem na spacer dookoła osiedla. Na pierwsze obserwacje nie trzeba było długo czekać:
Oto w pasie zieleni pomiędzy ul. Gryczaną a ogrodzeniem rosną przynajmniej trzy różne gatunki drzew, a wśród nich kasztanowiec. Wyjątkowo malowniczo wyglądają ich wielokolorowe korony. Liście wkrótce opadną i odsłonią zaniedbaną piętrową kamienicę po drugiej stronie ul. Gryczanej. Z pewnością spojrzymy na nią bardziej przychylnym okiem wiedząc, że jest to zabytkowa Willa “Witoszyn” z 1938 r. Stała tu w czasach, gdy na terenie naszego osiedla (poza granicami Warszawy) były pola uprawne i chatki – przeżyła zatem cały PRL i pobliski Plasomat. Sądząc po stanie jej elewacji, nie zmieniła się zbytnio od nowości. Idąc dalej napotykamy na szpaler wysokich drzew wzdłuż starego ogrodzenia fabryki.
Jak wynika z planów zagospodarowania przestrzennego, w ich miejscu przewidziany jest dalszy ciąg ulicy Drukarzy, a nawet przystanek autobusowy. Tuż obok mamy nowy element – ekrany akustyczne wzdłuż linii kolejowych. Te już w kilka miesięcy po wybudowaniu są obrastane przez rośliny pnące, a także niszczone przez graficiarzy.
Czasem zdarza się, że na linii łącznikowej nieobjętej ekranami przetoczy się skład z prędkością 40 km/h wiozący paliwo do samolotów, które możemy potem podziwiać nad głowami 😉
Choć trudno nie oprzeć się wrażeniu, że “kolejowa” strona ekranów…
…jest mniej urodziwa od “naszej”…
… to cieszy fakt, że natura i tak nie daje za wygraną:)
Niech Czytelnik nie myśli, że to wszystkie ciekawe obiekty w pobliżu; tym razem jednak zakończyłem spacer przy oczku wodnym – Gliniance Podwójnej. Miejsce to zostało zrewitalizowane przy okazji oddania do użytku nowej przychodni, jednak od tamtej pory jest niepielęgnowane. Nieuczęszczane ścieżki zaczynają zarastać trawą i chwastami. Apeluję zatem do spacerowiczów – odwiedzajmy nasz stawik! Wszak obok jego niewątpliwych walorów estetycznych jest to najbliższy naszemu osiedlu zbiornik wodny gromadzący wody deszczowe, a kto wie, czy również nie gruntowe 😉
Kategoria dookoła osiedla, na luzie bez komentarza »