Zdjęcia z osiedla oraz słowo na poniedziałek
Witam Czytelników w kolejnym, już trzecim odcinku Zdjęć z Osiedla. W ostatnim majowym wpisie poruszałem głównie tematy związane z zielenią na osiedlu oraz z garażami.
Dzisiejszy wpis przyjmie strukturę deszczu. Nie będzie to bynajmniej ulewa, oberwanie chmury, powódź, tudzież inne życiowe czynności przemieszczania się cieczy zgodnie z kierunkiem siły ciążenia, a zwykły kapuśniaczek, który jak wiemy, spada z wysokości od kilkuset do kilku tysięcy metrów aż trafia na ziemię, czyli także na nasze osiedle i głowy. Taką też kolejność omawiania spraw naglących chciałbym przyjąć:
+ 300 metrów
Jak donosi rzecznik prasowy OkęciaLotniska Chopina, remont pasa startowego 15/33 zakończył się przed terminem (planowany pierwotnie na 2 września). Jest to pas, którego oś przebiega przez nasze osiedle, zatem możemy się spodziewać powrotu samolotów przelatujących nam nad głowami. Przez kilka ostatnich miesięcy musieliśmy obchodzić się smakiem wyglądając tęskno na zachód, bo to nad Ursusem właśnie przebiega ścieżka podejścia drugiego okęckiego pasa.
+ 20 metrów
Mieszkańcy górnych kondygnacji z pewnością zdążyli spostrzec, że wentylator umieszczony na dachu każdego budynku włącza się dość często. Pracuje wówczas dobre kilka minut, a jego monotonny szum potrafi doprowadzić do szewskiej pasji, z rzucaniem obuwiem w okno włącznie (skoro szewska). Ja rozumiem, że bezpieczeństwo przede wszystkim, ale nie chce mi się wierzyć, że gdy w środku nocy do garażu wjeżdża jeden samochód i to bynajmniej nie napędzany LPG (na które, jeśli wierzyć napisom na obudowie, powinny reagować czujniki na słupach na dole), stężenie trujących gazów tak dramatycznie rośnie, że uzasadnia kilkominutową działalność wiatraków. Może któryś z mieszkańców zbadał już reakcję czujek na wjazd do garażu rowerem?
W związku z powyższym, nawiązując do raczej odległych planów budowy części handlowo-usługowej po drugiej stronie ulicy Osiedlowej, chciałbym przypomnieć, że każdy sklep spożywczy (chociażby tak wyczekiwana Biedra) ma w instalacje chłodzące, które działają całą dobę. Szum naszych instalacji z dachu jest dziecinną igraszką w porównaniu z tym, co generuje taka chłodnia – czego powinniśmy sobie zatem życzyć, jest to, segment spożywczy był maksymalnie oddalony w obrębie działki. *
0 metrów **
Spacerując po osiedlowych alejkach nie da się nie zauważyć śladów prac prowadzonych przy dylatacjach. W ostatnich tygodniach ich dynamika jakby spadła, choć po każdej większej ulewie można spotkać pana z firmy Nanomaker (która jest jednym z współuczestników garażu (po białym dostawczaku WWxxxxU zaparkowanym przy wyjeździe z dużego garażu ich poznacie)) z odkurzaczem w garażu, wyciągającego wodę z posadzki.
Niewiele zmieniło się w kwestii zieleni na osiedlu – większość posadzonych krzaczków przetrwała upalne lato i koszenie trawy, choć całość nie wygląda już tak ładnie jak wiosną – taka kolej rzeczy.
W tym miejscu chciałbym zwrócić się do naszych osiedlowych obszarników, czyli posiadaczy ziemskich. Ja wiem, że dopłat z łunii na ogródki nie dają, ale mimo to warto o nie zadbać ku uciesze swojej i innych. Moje ogrodnicze osiągnięcia ograniczają się do ususzenia storczyka na parapecie, więc i od innych nie wymagam pracy niczym Scarlet OparaO’Hara na plantacji bawełny, ale skoszenie trawy to chyba nie jest duży problem. Przestrzegam przy tym przed wypalaniem – w końcu zażywasz – przegrywasz.
Kilka tygodni temu utulając się do snu przy otwartym oknie wychodzącym na ul. Osiedlową, chcąc nie chcąc stałem się biernym świadkiem dyskusji pomiędzy kilkoma młodzieńcami, a kierowcą taksówki Grosik. Ten ostatni zjawił się samochodem jak mniemam standardowym, zdolnym pomieścić 4 osoby i kierowcę. Piękni Dwudziestoletni usiłowali przekonać kierowcę do zabrania całej szóstki oferując dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 50 PLN. Gdy taksówkarz odmówił, młodzieńcy wystosowali wobec niego kilka gróźb karalnych z art. 190 kk, w tym te najcięższe. Aby zapobiec tym pożałowania godnym występkom w przyszłości, chciałbym podać kilka numerów telefonów do korporacji tańszych od Grosika – które z pewnością pozwolą na przewiezienie wymaganej liczby osób w założonym budżecie: Eko Taxi: 226442222, Atu: 227444444.
Zgodnie z przewidywaniami, nawet w przypadku awarii lamp na osiedlu, nie sposób nie trafić do głównej altany śmietnikowej – jej zapach jest wyczuwalny nieraz nawet z kilkunastu metrów. Aż ciśnie się na usta: Glamour! Pozostałe używane dużo mnie intensywnie nie powodują takich zjawisk. Szczególnie przyjemną altanką jest ta przy budynku 4 – na tyle, że w czasie budowy można było spotkać wewnątrz pracowników raczących się piwkiem.
– 3 metry
W dużym garażu (czyli tym z wjazdem od tyłu) można czasem obserwować prace firmy Nanomaker. Na czym stanęło? Obecnie dylatacja przebiegająca adekwatnie do wykopów na powierzchni jest odsłonięta. Z tego co się orientuję, przeprowadzane są próby szczelności. Ich skutek, niezależnie, czy wywołany laniem wody przez człowieka, czy naturę jest podobny. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.
W majowym wpisie opisywałem sprytny system ppoż składający się z białej śluzy przeciwpożarowej zatrzymanej przez wiadro z wodą. Metoda ta, choć początkowo wydawała się genialna w swej prostocie, objawiła swój poważny mankament. Otóż autor nie wziął pod uwagę zachodzącej zmiany stanu skupienia wody zawartej w wiadrze. Jako że ciecz zawarta w pojemniku podlegała parowaniu, jej ilość systematycznie zmniejszała się, uszczuplając przy tym masę całego układu. Wskutek nieuzupełniania cieczy roboczej w wiadrze, siła, z którą brama nań działała przewyższyła siłę tarcia pomiędzy wiadrem i podłożem, wskutek czego brama się zamknęła pomimo braku pożaru. Efektem ubocznym była aktywacja syreny o głośności porównywalnej z przelatującym samolotem
Jak rozwiązano problem? Poprzez zmianę elementu powstrzymującego bramę na taki, który jest zdecydowanie mniej podatny na zmiany stanu skupienia, a w szczególności nie wymaga uzupełniania cieczy w zbiorniku 🙂
W niektórych klatkach schodowych na poziomie -1 pojawiła się wilgoć u zbiegu podłogi i ściany. Ciężko za to winić nieszczelną dylatację. Również tu czekamy na rozwój sytuacji. Pytanie, na co czeka gwarant, bo czas leci, a pora roku jest wyjątkowo sprzyjająca robotom budowlanym.
W małym garażu nie ma już jeziora przy wjeździe, jednak brama zamyka się pozostawiając ok. 10 cm szparę.
Miejsca przeprowadzanych miejscowo napraw posadzki wyraźnie odróżniają się odcieniem od otoczenia, a w kilku miejscach na ścianach pojawiły się białe wykwity z zaprawy – podobne do tych na balkonach.
Może na koniec coś pozytywnego. Jest nas coraz więcej. I nie mam tu na myśli produkcji lokalnej (gratuluję!), a prowadzone remonty i systematycznie zmniejszającą się liczbę dostępnych mieszkań. W tym momencie wyszukiwarka pokazuje 17 dostępnych lokali, co ilościowo oznacza ponad 90% sprzedanych. Nawet segmenty po drugiej stronie ul. Szczęsnej zostały już niemal wyprzedane, mimo, że ich budowa jeszcze nie zakończyła się. Oznacza to, że coraz więcej ludzi docenia uroki naszej dzielnicy, gdzie okolica bywa sielankowa, a komunikacja z innymi częściami miasta przyzwoita.
*) – jak to jest że przeszkadza mu wentylator na dachu a nie przeszkadzają samoloty, ktore majo większe wentylatory? Oczadział ten autor? Żartuje z poważnych tematów? Zapraszam do dyskusji.
**) – parametr jest wysokością względną. Bezwzględna wysokość n.p.m. wymagałaby dodania ok. 100 m, bo średnio na takim poziomie leży Warszawa. Gdybym o tym nie wspomniał, mógłbym opowiadając o wentylatorach znaleźć się pod ziemią. Albo o samolotach na ziemi. Czy jakoś tak. Nie idźmy tą drogą.
Tagi: garaże, mieszkania, osiedle tęczowe, remont pasa
Kategoria na luzie, zdjęcia z osiedla bez komentarza »